drucik prowadzi tutaj blog rowerowy

drucik

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2014

Dystans całkowity:93.41 km (w terenie 2.00 km; 2.14%)
Czas w ruchu:04:41
Średnia prędkość:19.95 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Suma podjazdów:500 m
Maks. tętno maksymalne:145 (77 %)
Maks. tętno średnie:122 (65 %)
Suma kalorii:1700 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:46.70 km i 2h 20m
Więcej statystyk

Kolejne kółko sobotnie

d a n e w y j a z d u 48.41 km 2.00 km teren 02:26 h Pr.śr.:19.89 km/h Pr.max:41.00 km/h Temperatura: HR max:142 ( 76%) HR avg:118 ( 63%) Podjazdy:250 m Kalorie: 900 kcal Rower:Salamander
Sobota, 29 marca 2014 | dodano: 29.03.2014

Plan był na nieco więcej ale w Goszynie mnie zaczęło tak ścinać, że w Kolbudach skręciłem w stronę domu.
Trasa w większej części taka jak tydzień temu.


Kategoria all alone

Sobotnie kółeczko

d a n e w y j a z d u 45.00 km 0.00 km teren 02:15 h Pr.śr.:20.00 km/h Pr.max:50.00 km/h Temperatura: HR max:145 ( 77%) HR avg:122 ( 65%) Podjazdy:250 m Kalorie: 800 kcal Rower:Salamander
Sobota, 22 marca 2014 | dodano: 23.03.2014

Kółko przez Pruszcz i Straszyn wgrałem do Garmina ponad 2 tygodnie temu. Niestety dopiero dzisiaj udało się wstać rano i pojechać. Pretekstem była informacja o zakończeniu prac przy umacnianiu wału Raduni. W ramach prac miała tam powstać nawierzchnia umożliwiająca jazdę rowerem koroną wału. W stronę Traktu Św. Wojciecha ruszyłem Łostowicką i Kartuską. Na wale faktycznie jest dróżka z drobnej kostki, którą można rowerem jechać (swoją droga to w listopadzie już tamtędy jechałem). Informacja o zakończeniu prac jak to zwykle była nieco na wyrost. Mostek przy Zaroślaku jest nieskończony, po przekroczeniu Podmiejskiej dróżka się urywa i mamy krótki odcinek terenowy. 16km i okazuje się, że tam prace to chyba za bardzo się nie posunęły od ostatniego razu kiedy tam byłem. Jest gorzej bo poprzednio udało się przejechać a teraz musiałem zawrócić i skorzystać z jednego mostka wcześniej. Potem jak zwykle przeprawa przez strumień do ścieżki rowerowej w Pruszczu. Po dojechaniu do Pruszcza skręcam w stronę Straszyna. Po 100 metrach pojawia się ścieżka rowerowa i zasadniczo do obwodnicy można nią dojechać (fragmentami zamienia się w chodnik, który awansował do roli ścieżki po postawieniu odpowiedniego znaku). Nie jest to super wygodne ale i tak przyjemniejsze niż przepychanie się ze szpachlowagenami i innymi wynalazkami. Po przejechaniu przez Straszyn skręcam w stronę Bielkówka i Lublewa. Z Lublewa ścieżką do Bąkowa w którym odbijam na Jankowo. Z Jankowa wracam do drogi 221 żeby sprawdzić jak tam chodnikościeżka w stronę Gdańska. I jest...prawie do obwodnicy, czyli jakieś 800 metrów. Tam kończy się i trzeba kreatywnie pokonać kawałek bez pobocza i potem kawałek z krawężnikami zabezpieczającymi przez terrorystami. Za obwodnicą odbijam w stronę Borkowa i stamtąd prosto do domu. Już w Gdańsku zaliczam "wtargnięcie na jezdnię" jakiegoś durnego psa, na szczęście nikt za mną jechał bo nie wiem czy by dał radę wyhamować. Hamowanie skończyło się bez gleby i zostało zjechać prosto do domu.


Kategoria all alone