Grudzień, 2013
Dystans całkowity: | 108.92 km (w terenie 12.00 km; 11.02%) |
Czas w ruchu: | 06:43 |
Średnia prędkość: | 16.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.00 km/h |
Suma podjazdów: | 480 m |
Maks. tętno maksymalne: | 168 (90 %) |
Maks. tętno średnie: | 136 (73 %) |
Suma kalorii: | 3500 kcal |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 36.31 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
Mikołaje na Rowerach 2013
d a n e w y j a z d u
60.22 km
0.00 km teren
03:46 h
Pr.śr.:15.99 km/h
Pr.max:40.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: 1500 kcal
Rower:Salamander
Przejazd Mikołajów na Rowerach spod PGE Areny do Gdyni. W tym roku pogoda podobna jak w zeszłym, troszkę cieplej było. Frekwencja niższa niż poprzednio. Tym razem załapałem się na fotkę :)
Poszukać śniegu w lesie
d a n e w y j a z d u
25.92 km
12.00 km teren
01:40 h
Pr.śr.:15.55 km/h
Pr.max:36.00 km/h
Temperatura:
HR max:168 ( 90%)
HR avg:136 ( 73%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: 1200 kcal
Rower:Salamander
Wczesnozimowe przebudzenie rowerowe trwa :) Tym razem wybrałem się do Otomina sprawdzić czy w lesie jest śnieg. Znalazłem bardzo mało śniegu, za to było pełno błota. Było go tyle, że blok się wklejał a nie zatrzaskiwał ;) Pierwsze błoto w Jankowie, gdzie zdjęto część nawierzchni z płyt. Drugie w Bąkowie, gdzie ktoś czymś dużym rozjechał polną drogę. Z Bąkowa do Otomina o dziwo droga w całkiem niezłym stanie. Po śniegu przejechałem może ze 3 metry na początku wyznaczonej trasy rowerowej. Reszta lasu minęła pod znakiem ciężkich bluzgów na koniarzy, którzy zamienili ścieżkę w zryty i obsrany wertep. Mam pewien plan jak się na nich zemścić i zniechęcić do korzystania ze leśnym ścieżek rowerowych >:> Ale to sza, muszą być zaskoczeni. Po wyjechaniu z lasu drogą koło Szadułek. Droga za Szadułkami ma przyjemne pochylenie i można ładnie się rozpędzić. Dzisiaj skończyło się prawie zaparkowaniem "w korku" bo zajęty dokręcaniem nie patrzyłem do przodu. Potem już bez sensacji prawie prosto do domu. Prawie bo chciałem jeszcze dokręcić do 25km i wjechałem sobie na rondo na górce i potem z górki na pazurki :)
Kategoria all alone
PKM i tramwaj na Morenę
d a n e w y j a z d u
22.78 km
0.00 km teren
01:17 h
Pr.śr.:17.75 km/h
Pr.max:36.00 km/h
Temperatura:
HR max:168 ( 90%)
HR avg:132 ( 70%)
Podjazdy: 80 m
Kalorie: 800 kcal
Rower:Salamander
Kolejny raz mnie wyniosło z domu. Wczoraj pobiegałem godzinkę, dzisiaj był plan żeby wstać rano i zrobić wypad do Kartuz. Niestety za późno się położyłem i już wieczorem wiedziałem, że szanse na wstanie rano są mizerne. Rano stwierdziłem, że chociaż raz w tygodniu muszę się wyspać bo na dłuższą metę takie niedosypianie jest niezdrowe i wyłączyłem przeszkadzający budzik.
W ciągu dnia co chwilę kręciłem się wokół roweru i zastanawiałem się czy jednak nie wybrać się chociaż na chwilę. Poprawiłem tylny hamulec, ustawiłem też przednią przerzutkę odzyskując możliwość korzystania z blatu. Możliwość tą utraciłem gdzieś latem kiedy okazało się, że przy ustawianiu przerzutki trochę się pomyliłem. W końcu stwierdziłem, że jak zrobiłem te dwie rzeczy to muszę przetestować sprzęt.
Musiałem jeszcze wymyślić jakiś kierunek. W Gdańsku obecnie toczą się dwie duże inwestycje związane z transportem publicznym, pierwsza to Pomorska Kolej Metropolitalna i druga to tramwaj na Morenę. Postanowiłem zatem odwiedzić obie te budowy. Ruszyłem w stronę Moreny, potem moim ulubionym zjazdem po schodach przy Rakoczego zjechałem do wiaduktu PKM (w tym miejscu też będzie kończyć się linia tramwajowa). Potem Słowackiego do Wrzeszcza po drodze mijając drugi z wiaduktów PKM na trasie. Na Słowackiego ktoś nastawiał ekranów i był to ktoś kto nie słyszał o trójkątach widoczności, jadać z górki w stronę Wrzeszcza spokojnie jedziesz 30 km/h a pieszy wyłazi zza ekranu od razu na ścieżkę :/ Z Wrzeszcza standardowo przy głównej ulicy. Na trasie pojawił się zonk, przy Ośrodku Sportowym PG pojawiły się światła na przejeździe rowerowym. Zapewne ma to związek z tym, że przepisy wymagają, żeby na skrzyżowaniu wszystkie ulice były zabezpieczone światłami, z drugiej strony to jest w sumie tylko wyjazd z posesji i ruch tam był niewielki. Z Gdańska Głównego Kartuską i Łostowicką (bez młynka ;)) i zjazd do domu.
Jak na tę porę roku całkiem ciepło (7 stopni przy Urzędzie Miejskim było), trochę przeszkadzał wiatr.
Kategoria all alone