drucik prowadzi tutaj blog rowerowy

drucik

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:152.20 km (w terenie 6.00 km; 3.94%)
Czas w ruchu:10:07
Średnia prędkość:15.04 km/h
Maksymalna prędkość:42.00 km/h
Suma podjazdów:850 m
Suma kalorii:3812 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:25.37 km i 1h 41m
Więcej statystyk

A jak Aniołki

d a n e w y j a z d u 18.37 km 3.00 km teren 01:03 h Pr.śr.:17.50 km/h Pr.max:40.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:130 m Kalorie: 472 kcal Rower:Salamander
Poniedziałek, 28 maja 2012 | dodano: 28.05.2012

Wymyśliłem sobie, że objadę po kolei dzielnice Gdańska.
Generalnie Gdańsk mały jest i każda z dzielnic to krótka wycieczka ;)
Wybieram zatem dzielnicę i "losuję" ulicę do której dojadę.

Na początek wybrałem się do dzielnicy, która nazywa się Aniołki.
Jako cel wybrałem ulicę Łukasza Dziekuć-Maleja:


Łukasz Dziekuć-Malej był białowieskim baptystą. Żył w latach 1888-1955.
Urodził się w Słonimiu w okręgu grodzieńskim. Po I wojnie światowej działał na rzecz niepodległości Białorusi. Wspólnie z żoną przetłumaczył Pismo Święte Nowego Testamentu na język białoruski. Do Gdańska trafił po II wojnie światowej służąc tutaj jako pastor.

Rzut oka na dalszy przebieg ulicy



Potem pojechałem ulicą Świdnicką i generała Antoniego Giełguda.
Ta druga zaczyna się fantastycznym ostrym zjazdem po kocich łbach.
Po prawej stronie w czasie zjazdu mijam Cmentarz Żołnierzy Radzieckich.

Po zjeździe do Alei Zwycięstwa wracam do domu przez Park Oruński.
Dzisiejsza trasa


Kategoria all alone, Dzielnice Gdańska

Pobiegać

d a n e w y j a z d u 9.20 km 0.00 km teren 00:50 h Pr.śr.:11.04 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: 236 kcal Rower:Salamander
Niedziela, 20 maja 2012 | dodano: 20.05.2012



Na lody i do sklepu

d a n e w y j a z d u 25.40 km 0.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:12.70 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:300 m Kalorie: 649 kcal Rower:Salamander
Sobota, 19 maja 2012 | dodano: 20.05.2012

Na lody do Gdańska, potem wieczorem do sklepu.


Kategoria z Beatą

Gdzieś tam

d a n e w y j a z d u 9.70 km 0.00 km teren 00:47 h Pr.śr.:12.38 km/h Pr.max:30.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 30 m Kalorie: 250 kcal Rower:Salamander
Niedziela, 13 maja 2012 | dodano: 13.05.2012



Do Żukowa + pętla Notmana

d a n e w y j a z d u 46.88 km 3.00 km teren 03:00 h Pr.śr.:15.63 km/h Pr.max:42.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:340 m Kalorie: 1205 kcal Rower:Salamander
Sobota, 12 maja 2012 | dodano: 12.05.2012

Dzisiejsza motywem przewodnim trasy był "wiatr we włosach".
Dokładniej to ten wiatr był wszędzie, we włosach, gwizdał w kasku,
usiłował oderwać głowę od korpusu jak też wywrócić mnie razem z rowerem.
Trasa "tam" była prawie cały czas pod wiatr, powrót miał być tą samą trasą zatem cieszyła mnie perspektywa wiatru w plecy.
Trasa przez Otomin, Niestępowo, Starą Piłę i Otomino do Żukowa. W drodze powrotnej zdecydowałem się w Niestępowie skręcić na trasę która jeździ znajomy (Notman właśnie). To nie był najszczęśliwszy pomysł bo kawałkami znowu mnie męczył wmordęwind :/ Droga wiodła przez Łapino Dolne, Kolbudy, Lublewo, Bąkowo i Jankowo.
Jak widać wycieczka trwa równo 3 godziny i moje uda boleśnie dały pod koniec znać że to trochę za dużo. Ale ja się im nie dam i zafunduję im w najbliższym czasie jeszcze dłuższą trasę ;)


Kategoria all alone

Idee Kaffee Challenge - start

d a n e w y j a z d u 42.65 km 0.00 km teren 02:27 h Pr.śr.:17.41 km/h Pr.max:30.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 50 m Kalorie: 1000 kcal Rower:Salamander
Wtorek, 1 maja 2012 | dodano: 01.05.2012

Dzisiaj pretekstem do wyjazdu było dotrzymanie towarzystwa Flashowi. Wyruszał on dzisiaj w 10000km podróż dookoła Europy. Podróż ma trwać 30 dni i zakończyć się z punkcie startu.

Rano udało mi się zaspać i plan poranka się nieco posypał, na szczęście wstałem odpowiednio wcześnie, żeby z domu wyjść już zgodnie z planem. Założyłem 1,5h na dojazd na molo w Sopocie, dojechałem w trochę ponad godzinę. Pokręciłem się jeszcze po Łazienkach i wróciłem na molo, gdzie z mrożoną kawą czekałem na pojawienie się bohatera dnia. Na molo pojawiło trochę rowerzystów i rowerzystek z GERu.



Tomek pojawił się przed 10, chwilę porozmawiał, poustawiał się do zdjęć. Zegar startowy dodarł do punktu w którym Flash wsiadł na rower i ruszył. Za nim ruszył mały peleton. Dopóki rozmawiał przez telefon byłem w stanie za nimi nadążyć, w okolicach Opery Bałtyckiej koszulka Flasha mignęła mi ostatni raz. Utrzymując zabójcze dla siebie tempo dotarłem do dworca w Gdańsku, potem już wolniej wróciłem do domu.


Kategoria all alone