drucik prowadzi tutaj blog rowerowy

drucik

Test nawigowania z Garminem

d a n e w y j a z d u 47.46 km 15.00 km teren 02:57 h Pr.śr.:16.09 km/h Pr.max:37.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:176 m Kalorie: 1500 kcal Rower:Salamander
Niedziela, 10 listopada 2013 | dodano: 12.11.2013

Trzecia w listopadzie wycieczka nie była powodowana impulsem.
Tym razem wymyśliłem, że zobaczę jak mój Garmin sprawdzi się w roli nawigatora.
Wyznaczyłem trasę drogami, które są mi dobrze znane, poza fragmentem między Sulminem a Kolbudami. Założyłem, że nawigacja może być trudna i lepiej nie próbować od razu wyprawy w nieznane;)
Wyznaczona trasa miała 45km. W trakcie objazdu jeziora Otomińskiego po raz pierwszy "zgubiłem trasę", wyznaczony ślad był po drodze a ja zjechałem na ścieżkę rowerową. Garmin zasygnalizował opuszczenie trasy i wskazał kierunek w którym trasa powinna się znaleźć. Po powrocie na drogę napisał, że trasa znaleziona i można jechać dalej. W Sulminie zaczynała się część trasy eksperymentalna, po drogach którymi nie jechałem wcześniej. Na pierwszym zwrocie zaliczyłem wtopę, zanim GPS zareagował byłem kilkanaście metrów za skrzyżowaniem. Objechałem kilka domów i wróciłem na szlak. Dalej starałem się w okolicach krzyżówek być czujniejszy. Oprócz trybu wyświetlania strzałki nawigacyjnej można też włączyć "mapkę" pokazującą kształt wyznaczonej trasy i miejsce w którym się znajdujemy. Przełączyłem na mapkę sądząc, że w ten sposób będę trochę wcześniej widział, że zbliżam się do zakrętu. Wybrałem bardzo "dobry" moment, mianowicie miejsce w którym kończyła się wyznaczona pętla, ekran Garmina jest mały i dojeżdżając do skrzyżowania wcale nie wiedziałem gdzie mam jechać (miałem na ekranie ścieżki składające się w literę T i malutką strzałeczkę pokazującą moje położenie). Po minięciu poprzecznej drogi dostałem sygnał "Off course". Zawrotka skręcam w lewo: "Off course", zawracam i jadę w trzecim kierunku: "Off course". No kurde! Wracam na drogę, którą przyjechałem: "Off course". No i wszystko jasne, zgubiłem fixa. Po 30 sekundach mam "Course found" i wracam do wyświetlania strzałki. Dalsza droga bardzo sympatyczna, trochę błota i przyjemna droga przez las. Wyjeżdżam z lasu w pobliżu strzelnicy i szybko jadę w dół. Po niecałych 2km strzałka zawraca a ja znowu "wypadłem z trasy". Zawracam i bez problemu znajduję prawidłową drogę. Odzyskuję wysokość szybciej niż ją traciłem, w dodatku sporo błotka na tym podjeździe. Wjeżdżam do lasu i Garmin gubi sygnał na jakieś 10 sekund. Oczywiście w tym momencie wybrałem zły zakręt i muszę wracać :D Reszta pętli idzie już gładko, zjazd do Kolbud i reszta trasy bezproblemowo.
Podsumowując doświadczenie: Garmin może posłużyć za całkiem dobre uzupełnienie mapy, trochę więcej czujności w okolicach miejsc, gdzie trasa może zmieniać kierunek i da się jechać. I tak przy okazji, więcej przejechałem na rowerze w listopadzie niż w maju. Jeżeli się wybiorę jeszcze ze dwa razy to będzie więcej niż w lipcu :)


Kategoria all alone


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ymnik
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]