drucik prowadzi tutaj blog rowerowy

drucik

Po kocyk

d a n e w y j a z d u 73.40 km 0.00 km teren 04:22 h Pr.śr.:16.81 km/h Pr.max:40.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:200 m Kalorie: 2000 kcal Rower:Salamander
Sobota, 16 listopada 2013 | dodano: 16.11.2013

Wybrałem się po zapomniany kocyk do Gdyni. Według prognozy miało wiać mi w plecy w trakcie drogi tam a z powrotem miał być w mordewind. Założyłem, że jak zrobi się bardzo niefajnie to skorzystam w trakcie powrotu z usług SKM.
Rano okazało się, że w Gdańsku nie wieje tam mocno jak miało za to wiało w twarz. We Wrzeszczu skręciłem w ulicę Wita Stwosza sprawdzić jak wygląda pas rowerowy po gdańsku. Wygląda słabo (może poza skrzyżowaniami ze śluzami). Malowanie pasków na nierównej i dziurawej jezdni jest tak samo dobre jak malowanie pasków na chodnikach i udawanie, że mamy drogę rowerową. Triumfalne obwieszczenia o tym, że to tańsze rozwiązanie od budowania nowej drogi rowerowej i tam samo dobre można sobie między bajki włożyć. Wyremontujcie tam obie jezdnie i namalujcie jeszcze raz. Wtedy będzie dobrze.
W Gdyni dalej wiało w twarz ale za to tak mocno, że mnie zatrzymywało. Po wypiciu herbatki ruszyłem do domu. Oczywiście wiatr zaczął kręcić w kółko i wiało z różnych stron. Przez jakiś czas wiał po takim kątem, że halsowałem na rowerze ;) Po wjechaniu na Łostowicką zaczęło wiać tak, że jechałem przechylony, żeby się nie wywrócić.


Kategoria all alone


komentarze
siwobrody
| 15:02 niedziela, 17 listopada 2013 | linkuj Uroki życia nad morzem.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]