Po maratonie
d a n e w y j a z d u
20.51 km
2.00 km teren
00:59 h
Pr.śr.:20.86 km/h
Pr.max:43.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:150 m
Kalorie: 700 kcal
Rower:Accent CX One 2015
Po maratonie gdańskim w ostatnią niedzielę od razu w poniedziałek zaczęło mnie roznosić. Na szczęście za każdym razem jak wstawałem uda przypominały, że jednak kilka dni przerwy trzeba zrobić. W końcu dzisiaj rano obudziłem się bez żadnych objawów pomaratonowych i wybrałem się popołudniem na rower. Pokręciłem się po okolicy ciesząc się tym jak bardzo ten rower jedzie :)
Jazda w dolnym chwycie to dla mnie ciągle nowość i w sumie momentami czuje się jakbym się uczył od nowa jeździć. Zwłaszcza na zakrętach, rower jedzie szybko i szeroko, zmuszenie go do zacieśnienia zakrętu jest trudne. Mam też tendencję do "uciekania" z dolnego chwytu w trudniejszych sytuacjach a przekładanie rąk na górę w trakcie zakrętu albo hamowania jest raczej słabe. Brak amora potrafi też skarcić za nieuwagę, wczoraj przegapiłem dziurę i gwizdnąłem kołem tak, że aż poczułem w kręgosłupie. Rower zdecydowanie wymaga ciągłej czujności i aktywnego podchodzenia do jazdy. Na razie ciągle jestem zachwycony nowym sprzętem.
Kategoria all alone