Test PKM
d a n e w y j a z d u
48.84 km
10.00 km teren
02:38 h
Pr.śr.:18.55 km/h
Pr.max:42.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: 1800 kcal
Rower:Accent CX One 2015
Zainspirowany wyprawą po rybę zdecydowałem się w końcu na test PKMki uruchomionej we wrześniu tego roku.
Od października zaczęła docierać do Kartuz, które są dobrym miejscem do rozpoczynania wycieczek rowerowych.
Budzik nastawiony na 4:50 wyrwał mnie z łóżka. W łazience stwierdziłem, że jestem nienormalny i idę z powrotem do łóżka.
Druga myśl była taka, że w sumie to jestem wyspany i jak już wstałem to warto jednak się wybrać w świat.
Ogarnąłem się szybko i wyszedłem z domu. Trafiłem na zamkniętą bramę i śpiącą ochronę. Czas na dotarcie do Gdańska się mocno skrócił i zastanawiałem się czy na pewno zdążę na pociąg. Okazało się, że jestem w stanie dojechać do dworca w 18 minut nawet popełniając drobne błędy nawigacyjne.
Pociąg ciepły, czysty, miejsce na rower jest. Trasa jest na pewno malownicza ale o 6 rano mogłem się tego tylko domyślać :)
Godzinę zajęło dotarcie do Kartuz. Wysiadłem, a tam ciemno, mży i zawiewa. Ruszyłem bez przekonania w kierunku lasu przekonany o swojej niepoczytalności. Początkowo w lesie była jeszcze nawierzchnia, potem trafiłem na ślady wesołych drwali i błoto po osie. To na pewno był najgorszy moment wycieczki, w pewnej chwili wkleiło mi się koło a ja łapiąc równowagę trafiam goleniem w pedał.
Na szczęście po 40 minutach las się skończył. Pojawia się droga. I jeszcze zrobiło się jasno i ciepło. Wizja niepoczytalności się oddaliła w siną dal. Trochę górek, trochę różnych rzeczy pod kołami i przed 10 rano byłem z powrotem w domu.
Kategoria all alone